Są takie sesje, które nie zdarzają się często, jedną z nich jest sesja noworodkowa w plenerze. Przeszkodę najważniejszą, jak się zapewne domyślacie, stanowi pogoda. Rodzice Kingi jednak pragnęli sesji właśnie w plenerze, jako, że są szczęśliwymi rodzicami dwójki dzieci, zależało im również na sesji rodzinnej. Jak to się mówi, ten kto chce, znajdzie sposób 😊 a naszym sposobem była czapeczka, i owinięcie Kingi w cieplutki kokonik.
Kinga na sesji miała już dużo więcej niż 14 dni, ale w kokoniku przespała cały czas trwania zdjęć, zarówno na rękach u rodziców, starszego brata czy w typowych noworodkowych stylizacjach. Jestem dumna z moich modeli, i chcę się podzielić z Wami kilkoma kadrami z ich sesji. Miłego oglądania 😊